Ceny prądu w 2023

Ceny prądu w 2023

Aktualna sytuacja geopolityczna oraz najwyższa od lat inflacja w Polsce, stwarza ryzyko wystąpienia kryzysu energetycznego z jakim nie musieliśmy się mierzyć od lat. Wysokie ceny prądu i gazu uderzyć mogą we wszystkie dziedziny naszego życia. Rosnące koszty mogą przysporzyć trudności zarówno osobom fizycznym, jak i przedsiębiorcom.

Rząd zapowiedział w ostatnich dniach brak podwyżek cen prądu dla gospodarstw domowych, które w całym 2023 roku nie zużyją więcej niż 2000 kilowatogodzin. Wyższy limit, w wysokości 2600 kWh, ma dotyczyć gospodarstw z osobami niepełnosprawnymi, rodzin z trojgiem i więcej dzieci oraz gospodarstw domowych, prowadzących działalność rolniczą.

Powyższe rozwiązanie miałoby być wprowadzone ustawą, jednakże na razie nie przedstawiono projektu, najpewniej pojawi się on w najbliższych tygodniach. Ogłoszona strategia dotyczy jedynie cen energii elektrycznej. Jednakże poważny problem mogą też stanowić ceny gazu. Jak podaje „Dziennik Gazety Prawnej” rząd pracuje także nad podobnym rozwiązaniem, także w sprawie gazu.

Należy się zastanowić jaką część Polaków właściwie strategia rządu będzie dotyczyć?

Zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego średnie zużycie energii elektrycznej w gospodarstwie domowym w 2021 r. wyniosło 1980 kWh. Dlatego o ile mniejsze gospodarstwa domowe mają szanse zmieścić się w limicie 2000/2600 kWh, to większe gospodarstwa najprawdopodobniej już nie zdołają, co będzie skutkowało znacznie większymi kosztami życia.

Wprowadzone w przyszłości rozwiązanie być może zachęci część osób do oszczędzania energii, jednakże wobec niektórych gospodarstw może działać wprost odwrotnie. Zapowiadana tarcza wiążę się ze sporymi kosztami, dlatego może także stanowić kolejny czynnik proinflacyjny.

Szczególnie trudna wydaje się sytuacja osób, które ogrzewają gospodarstwa przy użyciu energii elektrycznej. Jak podaje TVN24, Polski Alarm Smogowy (PAS) proponuje zwiększenie wspomnianego progu 2000/2600 kWh dla tych, którzy wykorzystują energię elektryczną do ogrzewania o dodatkowe 4000 kilowatogodzin (kWh) rocznie.

Osoby korzystające, np. z pomp ciepła mogą czuć się szczególnie pokrzywdzone, ponieważ zainwestowały w rozwiązanie, do którego rząd zachęcał. Program „Czyste powietrze”, który początkowo miał wiązać się z korzyściami zarówno ekologicznymi, jaki i ekonomicznymi, obecnie może przestać być jakkolwiek rentowny dla osób korzystających.

Wszelkie zapowiedzi rządu niewątpliwie napędzane są powstającym ryzykiem dużego kryzysu energetycznego, który w zasadzie już staje się faktem. Na razie pozostaje nam czekać na projekt ustawy, wprowadzającej chociaż część wspomnianych rozwiązań.

Autor: Michał Kandzia

Comments

Leave a comment